jakim było dla mnie szokiem gdy jedna sis na kongresie w wywiadzie opowiedziała
że zmaga się z deprechą 🤔
laleczka śliczna mężuś zapatrzony jak w obraz
niepracowała, miała leżeć i pachnieć
maskotka nadzorcy zboru
dzieci cudowne piękne i mądre
a ta deprecha i co jej zrobisz?
Bo najczęściej osoby cierpiące na depresję z pozoru wyglądają na szczęśliwe. Na zebraniach uśmiechają się, bo tak wypada. A jak ktoś napisał już wcześniej, starsi nie mają kwalifikacji do pomocy takim osobom i zwykle nie zauważają, że coś jest nie tak. Psychika ludzka jest tak skomplikowana, że bez specjalistycznej wiedzy, po omacku, nie da się tego zrobić.
Już jakiś czas temu zauważyłem, ze w org jest coraz więcej osób z depresją czy innymi problemami psychicznymi. I zgadza się, że często takie osoby przychodzą do org, łatwiej w nich wzbudzić nadzieję i złudne przekonanie, że dzięki posłuszeństwu CK będą szczęśliwsze.
Całe szczęście ludzie mają coraz większe (chociaż nadal zbyt małe) pojęcie o tego typu kwestiach i szukają pomocy prawdziwych specjalistów, a nie tych z nadania Nadarzyna.